Anja39
1219

Eugeniczny wrzask wokół postawy profesora Chazana

Eugeniczny wrzask wokół postawy profesora Chazana to bezmyślne wołanie tłuszczy, to roszczeniowe dysponowanie czyimś życiem i czyimś poświęceniem

Jako student pedagogiki (lata siedemdziesiąte) przechodziłem oczywiście kurs pedagogiki specjalnej. Jej liderem wówczas na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika był profesor Czesław Kosakowski. Postać w nauce absolutnie wybitna, a życiowo wzór szlachetności. Jednym z punktów programu była wizyta w ośrodku Sióstr Miłosierdzia Bożego Wincentego a Paulo w Chełmnie nad Wisłą. Tam widziałem najbardziej drastyczne przypadki okaleczenia przez naturę, przez środki farmakologiczne czy uszkodzenia mechaniczne w okresie prenatalnym. Miłosierne kobiety w habitach czule zajmowały się tymi dziećmi, o których pospolicie, potocznie (ale bodaj bez złośliwości) mówiono„potworki”. Bo też przy nie jednym z tych maluszków słynny stwór dra Frankensteina wyglądałby jak zadbana kiczdolly Barbie. Profesor nie pozwalał nam odwracać oczy, kazał dotykać i głaskać te dzieciaczki, mówić do nich i –pamiętam te słowa-traktować normalnie. Bo profesor jest wybitny i wiedział co robi.
Profesor Andrzej Wojciechowski, znakomity artysta-rzeźbiarz i pedagog specjalny poświęcił dynamiczną karierę artystyczną i stworzył w Toruniu Pracownię Rozwoju Twórczości Osób Niepełnosprawnych. Było to bodaj trzy dekady temu. Wielokrotnie bywałem na wernisażach, wystawach, sam urządzałem takie wystawy gdzie widywałem autorów niekiedy znakomitych prac. Wszyscy byli upośledzeni, a części z nich los nie oszczędził także upośledzenia fizycznego okraszając deficyty umysłowe dalekim od standardowej estetyki wyglądem. Wojciechowski poruszał się wśród nich jak Duch Święty. Kochali go, a on widział ich człowieczeństwo. Bo Andrzej Wojciechowski jest wielki.
Stanisław Duszyński, emerytowany nauczyciel historii (niestety już jest w niebie) stworzył Fundację Ducha. Wspinaczki górskie, rajdy konne, spływy kajakowe organizował dla tych, którzy gotowi byli pomyśleć, że ich życie to wyłącznie wózek inwalidzki. Setki ludzi weszło z nim na górskie szczyty, przepłynęło przez polskie rzeki, przesiedziało w siodle kawał czasu. Bo Staszek Duszyński ich kochał.
Jedna z zakonnic powiedziała mi, że w ich klasztornym „oknie życia” znalazła się kiedyś kilkudniowa dziewczynka bez obu prawych kończyn. Zapytałem jak parweniusz „i co?”. Usłyszałem „Jak to co!? Wzięłyśmy. Po tygodniu poszła do adopcji”.
Eugeniczny wrzask wokół postawy profesora Chazana to bezmyślne wołanie tłuszczy, to roszczeniowe dysponowanie czyimś życiem i czyimś poświęceniem, to barbarzyństwo etyczne w stylu Tysiąc, która chce milion. Gest profesora to nie tylko decyzja – to także znak!
Jeśli ktoś podnosi rękę na profesora Chazana to jednocześnie wszystkich, których wyżej wspomniałem nazywa frajerami. To ludzie krótkowzroczni. Ani teka ministra bowiem, ani bycie celebrytą, ani bycie artystą nie jest w stanie nas uchronić przed jednym złym ruchem kierownicą auta. A potem jedna, druga, trzecia operacja, która nie zaradzi paraliżowi i gwiazda zamieni się w potrzebujące masażu, karmienia i pampersów „warzywo”. I wtedy przy łóżku pojawi się Kosakowski, Wojciechowski, Duszyński, zakonnice, Dymna a nie Ci, którzy teraz pchają na stos wybitnego lekarza.
Na koniec zacytuję bosego podróżnika „z głupkami się nie rozmawia, przed głupkami trzeba się bronić”.
Anja39
Ani teka ministra bowiem, ani bycie celebrytą, ani bycie artystą nie jest w stanie nas uchronić przed jednym złym ruchem kierownicą auta. A potem jedna, druga, trzecia operacja, która nie zaradzi paraliżowi i gwiazda zamieni się w potrzebujące masażu, karmienia i pampersów „warzywo”. I wtedy przy łóżku pojawi się Kosakowski, Wojciechowski, Duszyński, zakonnice, Dymna a nie Ci, którzy teraz …Więcej
Ani teka ministra bowiem, ani bycie celebrytą, ani bycie artystą nie jest w stanie nas uchronić przed jednym złym ruchem kierownicą auta. A potem jedna, druga, trzecia operacja, która nie zaradzi paraliżowi i gwiazda zamieni się w potrzebujące masażu, karmienia i pampersów „warzywo”. I wtedy przy łóżku pojawi się Kosakowski, Wojciechowski, Duszyński, zakonnice, Dymna a nie Ci, którzy teraz pchają na stos wybitnego lekarza.
Na koniec zacytuję bosego podróżnika „z głupkami się nie rozmawia, przed głupkami trzeba się bronić”. 👍