List miłosny (¸.•*´`*•.¸)
Piotrze Najdroższy !
Nie mam słów, aby podziękować Ci za wszystkie oznaki troski i życzliwości, jaką mnie darzysz. Dziękuję za piękne róże i za godziny spędzone wczoraj wieczorem w Twoim towarzystwie. Wiesz, za każdym razem mam wyrzuty sumienia, że zabieram Ci cenny czas jaki masz, by odpocząć po całym dniu pełnym pracy i zmartwień. Z drugiej jednak strony jestem taka szczęśliwa, że mogę się Tobą choć trochę nacieszyć, że chciałabym aby czas się zatrzymał, kiedy jestem z Tobą.
Piotrze! Jak bardzo chciałabym powiedzieć Ci wszystko, co czuję do Ciebie, ale nie potrafię. Sam więc sobie dopowiedz. Bóg naprawdę mnie kocha. Jesteś człowiekiem, jakiego pragnęłam spotkać. Nie zaprzeczę jednak, że wiele razy pytam się sama siebie: "Czy ja będę jego godna?" Tak, Ciebie Piotrze, gdyż czuję się takim niczym, taką niezdolną do niczego, że chociaż ogromnie pragnę uczynić Cię szczęśliwym, boję się, że mi to się nie uda. Modlę się zatem tak: "Boże! Ty widzisz moje uczucie i moją dobrą wolę. Zaradź i pomóż mi stać się taką żoną i matką, jakiej Ty chcesz i jakiej myślę, że także Piotr pragnie". Czy tak może być, Piotrze?
Z wielką, wielką serdecznością Cię pozdrawia Twoja
Gianna
11 marca 1955
~~~~~~~~~~~~````````````````````````````````````````````````````
Święta Joanna Beretta Molla i Piotr Molla byli małżeństwem ożywianym pełną pasji miłością do siebie i do Chrystusa. Świadczy o tym ich obfita korespondencja. Listy obojga małżonków dowodzą, że droga do świętości prowadzi nie tylko przez klasztory czy posługę kapłańską, ale również przez pracę, miłość małżeńską oraz poświęcenie się wychowaniu i wykształceniu dzieci.
Nie mam słów, aby podziękować Ci za wszystkie oznaki troski i życzliwości, jaką mnie darzysz. Dziękuję za piękne róże i za godziny spędzone wczoraj wieczorem w Twoim towarzystwie. Wiesz, za każdym razem mam wyrzuty sumienia, że zabieram Ci cenny czas jaki masz, by odpocząć po całym dniu pełnym pracy i zmartwień. Z drugiej jednak strony jestem taka szczęśliwa, że mogę się Tobą choć trochę nacieszyć, że chciałabym aby czas się zatrzymał, kiedy jestem z Tobą.
Piotrze! Jak bardzo chciałabym powiedzieć Ci wszystko, co czuję do Ciebie, ale nie potrafię. Sam więc sobie dopowiedz. Bóg naprawdę mnie kocha. Jesteś człowiekiem, jakiego pragnęłam spotkać. Nie zaprzeczę jednak, że wiele razy pytam się sama siebie: "Czy ja będę jego godna?" Tak, Ciebie Piotrze, gdyż czuję się takim niczym, taką niezdolną do niczego, że chociaż ogromnie pragnę uczynić Cię szczęśliwym, boję się, że mi to się nie uda. Modlę się zatem tak: "Boże! Ty widzisz moje uczucie i moją dobrą wolę. Zaradź i pomóż mi stać się taką żoną i matką, jakiej Ty chcesz i jakiej myślę, że także Piotr pragnie". Czy tak może być, Piotrze?
Z wielką, wielką serdecznością Cię pozdrawia Twoja
Gianna
11 marca 1955
~~~~~~~~~~~~````````````````````````````````````````````````````
Święta Joanna Beretta Molla i Piotr Molla byli małżeństwem ożywianym pełną pasji miłością do siebie i do Chrystusa. Świadczy o tym ich obfita korespondencja. Listy obojga małżonków dowodzą, że droga do świętości prowadzi nie tylko przez klasztory czy posługę kapłańską, ale również przez pracę, miłość małżeńską oraz poświęcenie się wychowaniu i wykształceniu dzieci.