02:59
Slawek
43 tys.
Matka Teresa z Kalkuty. Piosenka pt. "Dobroć" do słów Matki Teresy z Kalkuty do mel. Jerzego Gągoła i aranżacji Wiktora Maruta. Wykonanie grupa wokalna MOK Jarosław. Matka Teresa z Kalkuty, imię …Więcej
Matka Teresa z Kalkuty.

Piosenka pt. "Dobroć" do słów Matki Teresy z Kalkuty do mel. Jerzego Gągoła i aranżacji Wiktora Maruta. Wykonanie grupa wokalna MOK Jarosław.

Matka Teresa z Kalkuty
, imię zakonne Maria Teresa od Dzieciątka Jezus, właściwie Agnes Gonxha (Ganxhe) Bojaxhiu (1910-1997)
Jedni nazywają Go Ishwar, inni mówią o Nim Allach, a jeszcze inni - po prostu Bóg. Lecz wszyscy musimy przyznać, że to On stworzył nas do wyższych celów - byśmy kochali i byli kochani.
mirriam
Jaką Moc Ducha mają te słowa "oczy szeroko otwarte"..., jakże często zapominamy aby nieść w radości słowa, które ukazują nam prawdę Bożą. Jaka radość płonie w sercu, gdy czynności są jak Dar dla Boga, dzięki Bogu. Jak lekki jest trud pracy, gdy czynimy jakby dla samego Boga wykonywać... na Chwalę PANA 👏
Anja39
piękne słowa 😌
oczy_szeroko_otwarte
Matka Teresa jest dla mnie uosobieniem cnót ludzkich od momentu, kiedy poznałam Jej działalność. Była i jest wzorem cichego, pokornego działania, opoką myśli i serca na poziomie ludzkim.
Jej zasada: „Nigdy nie zajmuję się tłumami, lecz jedną osobą. Gdybym spojrzała na tłumy, nigdy bym nie zaczęła" – stała się dla mnie jakby niepisanym credo, mocno utożsamiam się z tymi słowami, gdyż są bardzo …
Więcej
Matka Teresa jest dla mnie uosobieniem cnót ludzkich od momentu, kiedy poznałam Jej działalność. Była i jest wzorem cichego, pokornego działania, opoką myśli i serca na poziomie ludzkim.
Jej zasada: „Nigdy nie zajmuję się tłumami, lecz jedną osobą. Gdybym spojrzała na tłumy, nigdy bym nie zaczęła" – stała się dla mnie jakby niepisanym credo, mocno utożsamiam się z tymi słowami, gdyż są bardzo kompatybilne także z moim odczuwaniem i kompasem poczynań.
Matka Teresa swoją wspaniałością dzieła, w które się zaangażowała potwierdziła, że w Jej piersi biło miłosierne serce o rozmiarach świata. Jednak nie kryła, że po ludzku czasem „upadała”: „Są takie chwile – jęczała – w których czuję się jak puste naczynie, rzecz bez zawartości. Czuję się wtedy taka samotna, tak nędzna!".
Jakże to wszystko znajome, empatycznie zrozumiałe… tym większy podziw dla Jej misji, której oddała się bez reszty.
To heroizm i najczystsze, największe umiłowanie Boga poprzez zadżumionych, odtrąconych, bezdomnych, bosych, bezradnych, leżących na ulicach żebraków. Mimo niebywałych trudności dnia codziennego, promieniowała wewnętrzną radością, choć całkowicie otoczona była największą nędzą. Ta radość tryskała z pełnego zanurzenia w Jezusie Chrystusie. Z tej właśnie Miłości wynikała też nieprzeciętna odwaga, siła, charyzma. cieleśnie kruchej, wątłej Siostry misjonarki. Nie bała się także głosić prawdy wiernie, odważnie, w razie konieczności - również wbrew wszystkim. Do końca niestrudzenie wypełniła obowiązek miłosierdzia głosząc prawdę wobec wszystkich i przeciw wszystkim tam, gdzie uczniowie Jezusa Chrystusa nie ośmielali się już jej głosić. Bezustannie czuła się odpowiedzialna za świat głośnym przeciwstawianiem się złu, by nie spadło na ludzkość jak żelazna pokrywa, zamykając je w więzieniu błędu.
Matka Teresa to niezaprzeczalny wzór miłości działającej. Wspięła się na absolutny szczyt tej Miłości. „Gdy dotykam cuchnących członków – mawiała – wiem, że dotykam Ciała Chrystusa takiego, jakim je przyjmuję w Komunii św., pod postacią chleba. To z tego przekonania czerpię siłę i odwagę. Z pewnością bym tego nie robiła, gdybym nie była pewna i przekonana, że w tym trędowatym ciele, opiekuję się Jezusem."
Miłość działająca to Słowa i nauka Jezusa wyrażane poprzez czynne miłosierdzie, żyjące nie tylko w mowie ku pobożnym, dobrym intencjom ale skutecznie działające szczególnie przez konkretne czyny.
Przez to właśnie działanie (czynne miłosierdzie) udowodniła także, że nawet w najbardziej ekstremalnych, ohydnych warunkach, w najtrudniejszym czasie, też i w beznadziei, w cierpieniu, znoju, przeciwnościach można być radosnym… radością Chrystusa „jakiej nikt nie zdoła odebrać?" (J 16,22).
„Głęboką radość" wskazywała jako busolę nakierowującą na najsłuszniejszą zasadę, jaką powinno się nadać życiu: „Trzeba więc jej się oddać, nawet jeśli idziemy drogą usianą przeszkodami." Ta busola to też Ewangelia, Zycie Ewangelią a nie teorie filozoficzne czy ideologia polityczna. Żyjąc naprawdę Ewangelią, będąc chrześcijaninem nie da się nie mieć w sobie i radości Chrystusowej. Matka Teresa wyznawała - „Radość to modlitwa. Ona jest siłą i miłością. Ona jest siecią rybaka, w którą łowi się dusze. Serce pałające miłością to serce radosne." Tak też Chrystus wzywa wszystkich do bycia rybakami ludzi - z radością jako przynętą. Smutny chrześcijanin nigdy nikogo nie nawróci.

Wiele słów Matki Teresy zakorzeniły się w moim myśleniu jak modlitwy…


"Wszyscy jesteśmy tylko Jego narzędziami, zrobimy swoją część i przeminiemy"

"Ty możesz robić to, czego ja nie potrafię. Ja mogę robić to, co się tobie nie udaje. Wspólnie możemy dla Pana Boga dokonać czegoś zupełnie wspaniałego".

"Nigdy nie pozwól, by cokolwiek tak bardzo wypełniło cię smutkiem, że przez to zapomniałbyś radości zmartwychwstałego Chrystusa".

"Gdy oceniasz ludzi, nie masz czasu ich kochać"

"Nie szukaj Boga w zaświatach. On jest przy tobie"


itp. itd… a że dobro zawsze powraca (!) nigdy nie miałam wątpliwości… wcześniej, później, czasem w najmniej spodziewanym momencie, czasem w ostatniej chwili ale zawsze w końcu zatriumfuje!
mkatana
👍