Odwołanie odrzucone: Obrońca życia skazany jako "Stalker"
Bild: Dietmar Fischer, "Human Life International"
(gloria.tv) Austria kryminalizuje znane na całym świecie chodnikowe poradnictwo przed klinikami aborcyjnymi. Jako pretekst posłużył paragraf o "Stalking".
4 kwietnia sąd w Graz skazał 4 obrońców życia jako "Stalker" pewnego abortysty. Trzech z czterech obrońców życia modliło się w latach 2009 i 2010 przed jedną z klinik aborcyjnych w Graz na różańcu i ofiarowało matkom w potrzebie konieczną w danej chwili pomoc.
Czwartym skazanym obrońcą życia jest Dietmar Fischer, kierownik austriackiej sekcji organizacji praw człowieka "Human Life International". Fischer jest laureatem "Nagrody Kardynała von Galen" i organizatorem "Międzynarodowego Kongresu dla życia."
Fischer mieszka w Wiedniu i bywał rzadko w Graz. Mimo to został on skazany jako "Stalker" abocjonisty z Graz. Jego przestępstwo: przywiózł reklamówki, różańce i różne media. Dalej zgłosił on na policję w Graz legalną demonstrację dla obrony życia.
Po wydaniu pierwszego wyroku w kwietniu, obrońcy życia odwołali się - a teraz przegrali proces ponownie. We wtorek sąd w Graz potwierdził wyrok. Skandaliczny wyrok jest teraz prawomocny. Obrońcom życia pozostaje jeszcze droga prawna przed sąd praw człowieka w Strasburgu. Według informacji gloria.tv podejmą się oni tej długiej drogi.
Podczas odwołania, sędzina, przewodnicząca składu odwoławczego Carolin List, uznała oparte na wolności słowa i religii poradnictwo chodnikowe w publicznej przestrzeni za "polowanie na czarownice" przeciwko aborcjoniście.
Obrona "obrońców życia" dowodziła, że wszyscy świadkowie sami uznali, że nie byli nagabywani. Chodziło wyłącznie niemalże o kobiety w wieku emerytalnym. Z zaproszonych świadków tylko jedna została przez obrońców życia "uprzejmie" i bezpośrednio zaproszona do rozmowy. Na to odpowiedziała sędzina, że przedstawieni świadkowie byli wszyscy emerytami i to jest przyczyna dlaczego nie byli oni zaczepiani. Matki w ciąży były natomiast proszone o rozmowę po której nie szukały już lekarza aborcjonisty. Dlatego prokuratura nie mogła przedstawić żadnych oskarżających świadków. Świadków dla tej teorii po prostu nie było.
Wyrok jest faktem bez precedensu i próbą kryminalizacji poradnictwa chodnikowego dla matek, które własne dziecko chcą usunąć w Austrii.
Dietmar Fischer, skazany w tym procesie, jest przerażony takim wyrokiem: "Jest to skandaliczny i czysto polityczny wyrok. Powstał na skutek nacisku i za poradą ministerstwa sprawiedliwości. Sędzina sądu odwoławczego sama powiedziała, że chodzi tutaj o dalekosiężne pytanie prawne. Chodzi o wskazanie przyszłości, czy obrońcy życia mogą stać przed klinikami aborcyjnymi i oferować pomoc czy też nie. Tylko austriacka komórka Human Life International zaproponowała pomoc w ostatnich latach 15 000 kobiet. Teraz będzie to przez taki wyrok zabronione. Pytam się siebie: czy Austria jest jeszcze państwem prawa i czy nie chodzi tutaj o prześladowanie chrześcijan."
(gloria.tv) Austria kryminalizuje znane na całym świecie chodnikowe poradnictwo przed klinikami aborcyjnymi. Jako pretekst posłużył paragraf o "Stalking".
4 kwietnia sąd w Graz skazał 4 obrońców życia jako "Stalker" pewnego abortysty. Trzech z czterech obrońców życia modliło się w latach 2009 i 2010 przed jedną z klinik aborcyjnych w Graz na różańcu i ofiarowało matkom w potrzebie konieczną w danej chwili pomoc.
Czwartym skazanym obrońcą życia jest Dietmar Fischer, kierownik austriackiej sekcji organizacji praw człowieka "Human Life International". Fischer jest laureatem "Nagrody Kardynała von Galen" i organizatorem "Międzynarodowego Kongresu dla życia."
Fischer mieszka w Wiedniu i bywał rzadko w Graz. Mimo to został on skazany jako "Stalker" abocjonisty z Graz. Jego przestępstwo: przywiózł reklamówki, różańce i różne media. Dalej zgłosił on na policję w Graz legalną demonstrację dla obrony życia.
Po wydaniu pierwszego wyroku w kwietniu, obrońcy życia odwołali się - a teraz przegrali proces ponownie. We wtorek sąd w Graz potwierdził wyrok. Skandaliczny wyrok jest teraz prawomocny. Obrońcom życia pozostaje jeszcze droga prawna przed sąd praw człowieka w Strasburgu. Według informacji gloria.tv podejmą się oni tej długiej drogi.
Podczas odwołania, sędzina, przewodnicząca składu odwoławczego Carolin List, uznała oparte na wolności słowa i religii poradnictwo chodnikowe w publicznej przestrzeni za "polowanie na czarownice" przeciwko aborcjoniście.
Obrona "obrońców życia" dowodziła, że wszyscy świadkowie sami uznali, że nie byli nagabywani. Chodziło wyłącznie niemalże o kobiety w wieku emerytalnym. Z zaproszonych świadków tylko jedna została przez obrońców życia "uprzejmie" i bezpośrednio zaproszona do rozmowy. Na to odpowiedziała sędzina, że przedstawieni świadkowie byli wszyscy emerytami i to jest przyczyna dlaczego nie byli oni zaczepiani. Matki w ciąży były natomiast proszone o rozmowę po której nie szukały już lekarza aborcjonisty. Dlatego prokuratura nie mogła przedstawić żadnych oskarżających świadków. Świadków dla tej teorii po prostu nie było.
Wyrok jest faktem bez precedensu i próbą kryminalizacji poradnictwa chodnikowego dla matek, które własne dziecko chcą usunąć w Austrii.
Dietmar Fischer, skazany w tym procesie, jest przerażony takim wyrokiem: "Jest to skandaliczny i czysto polityczny wyrok. Powstał na skutek nacisku i za poradą ministerstwa sprawiedliwości. Sędzina sądu odwoławczego sama powiedziała, że chodzi tutaj o dalekosiężne pytanie prawne. Chodzi o wskazanie przyszłości, czy obrońcy życia mogą stać przed klinikami aborcyjnymi i oferować pomoc czy też nie. Tylko austriacka komórka Human Life International zaproponowała pomoc w ostatnich latach 15 000 kobiet. Teraz będzie to przez taki wyrok zabronione. Pytam się siebie: czy Austria jest jeszcze państwem prawa i czy nie chodzi tutaj o prześladowanie chrześcijan."