TAK UŚMIECHNIĘTEGO KSIĘDZA TADEUSZA JESZCZE NIE WIDZIAŁEM.
Bóg jest Miłością, nauka wg Św. Franciszka "Biedaczyny" - ks.prof. Tadeusz Guz- Szozdy 18.02.2024 r."Patrząc od strony naszego bytu, lekką i słodką rzeczą jest miłować Boga i ludzi. Lekką. To jest lekkie brzemię bo miłość ma w sobie niesamowitą lekkość by nie powiedzieć lotność. Ale co jest tutaj ważne. Uzgodnienie swojego pragnienia. Człowiek powinien pragnąć miłości prawdziwej. Jak jest prawdziwa miłość, jak ją łatwo sprawdzić? Najlepiej jak się ja zrani. Jak się zrani człowieka to wtedy wychodzi to kim jest. Ludzkość zraniła Boską Miłość i z tej rany Boskiej Miłości wypłynęło nie skończone źródło miłości. Czyli, co to znaczy, co wypływa z rany? Jest to co jest we wnętrzu bytu. Jeżeli wnętrze bytu jest dobrocią to jak my taki byt zranimy to wypływa jeszcze więcej dobroci bo jest więcej przestrzeni do wypływu wnętrza. Dlatego właśnie ludzie boży nie obawiają się, że zostaną zranieni ale obawiają się tego co te rany z nas obnażą. A co obnażą? No co tam jest. Jak jest miłość to ze zranienia wypłynie miłość. Tak jest w odniesieniu do ran jakie ludzkość zadała Bogu Miłości. A jak tam jest chaos bytowy to wtedy jak się zrani drugiego to wypływa chaos. I nie jest tym punktem, o, że on czy ona rani tylko punkt jest w nas. Co jest w nas. I dlaczego Pan Jezus nam powiedział miłujcie waszych nieprzyjaciół? Bo oni są pierwszymi ambasadorami prawdy o nas. I czy godnym i nie godnymi środkami oni nas demaskują bo przyjaciel czasami nie ma odwagi cywilnej aby to zrobić, żeby powiedzieć jaka pustka jest w nas. Dlatego Pan Bóg daruje nam w Swoim nieskończonym Miłosierdziu nieprzyjaciół bo oni kawał porządnej roboty robią w historii naszej osobistej miłości, i dlatego niezbędną rzeczą jest modlić się za swoich nieprzyjaciół".