Ekopatologia. Świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?
Ekopatologia.
Świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?
....Czy zatem Bergoglio jest nam dany jako świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?
Maksymilian Zamm
O tym, że ekologia pracuje w służbie korporacyjnego biznesu nie stanowi odkrycia. Al Gore i inni hochsztaplerzy handlujący powietrzem nakręcili taką spiralę kłamstw, że nawet zwykli konsumenci telewizyjnej informacji ze zgrozą wymawiają słowa dwutlenek węgla. Do jakiego stopnia nieuctwa trzeba było doprowadzić społeczeństwa, by ten bezwonny, nieszkodliwy i niezbędny dla roślin gaz ludzie uznali za źródło wszelkiego zła ekologicznego?
Do grona czołowych debilizatorów światowej opinii publicznej dołączył dany nam od Boga na pokaranie bezmyślnych i bezbożnych społeczeństw Bergoglio, zwany Franciszkiem. Człowiek ten zasłynął ostatnio jako autor wypracowania o szkodliwości powietrza. Głośnia ta agitka, utrzymana w duchu lewackim stanowi ważny krok w decefalizacji milionów wydalających metan i dwutlenek węgla katolików na całym świecie.
Tekst słynny już przed opublikowaniem i tłumaczeniem na języki świata nie wspomina natomiast o prawdziwych zagrożeniach takich jak, np skażenie środowiska środkami antykoncepcyjnymi, wydalanymi przez ludzi, którzy nie chcą się rozmnażać - zgodnie z określeniem Franciszka - jak króliki.
Hormon EE2 przedostający się ze ściekami do zbiorników, stwarza zagrożenie dla niektórych gatunki ryb. Stężenie pięć do tryliona (to tak jakby pięć kropli EE2 wpuścić do dwudziestu olimpijskich basenów) jest zabójcze dla przyrody – a wiele wód jest bliskie osiągnięcia tego nasycenia.
Cóż ludzie są nie tylko bezmyślni, a wkrótce staną się bezpłodni i głodni. Może będą świecić w nocy z powodu modyfikowanej genetycznie żywności, co może być ważne w czasach bezżarówkowych.
Czy zatem Bergoglio jest nam dany jako świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?
Świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?
....Czy zatem Bergoglio jest nam dany jako świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?
Maksymilian Zamm
O tym, że ekologia pracuje w służbie korporacyjnego biznesu nie stanowi odkrycia. Al Gore i inni hochsztaplerzy handlujący powietrzem nakręcili taką spiralę kłamstw, że nawet zwykli konsumenci telewizyjnej informacji ze zgrozą wymawiają słowa dwutlenek węgla. Do jakiego stopnia nieuctwa trzeba było doprowadzić społeczeństwa, by ten bezwonny, nieszkodliwy i niezbędny dla roślin gaz ludzie uznali za źródło wszelkiego zła ekologicznego?
Do grona czołowych debilizatorów światowej opinii publicznej dołączył dany nam od Boga na pokaranie bezmyślnych i bezbożnych społeczeństw Bergoglio, zwany Franciszkiem. Człowiek ten zasłynął ostatnio jako autor wypracowania o szkodliwości powietrza. Głośnia ta agitka, utrzymana w duchu lewackim stanowi ważny krok w decefalizacji milionów wydalających metan i dwutlenek węgla katolików na całym świecie.
Tekst słynny już przed opublikowaniem i tłumaczeniem na języki świata nie wspomina natomiast o prawdziwych zagrożeniach takich jak, np skażenie środowiska środkami antykoncepcyjnymi, wydalanymi przez ludzi, którzy nie chcą się rozmnażać - zgodnie z określeniem Franciszka - jak króliki.
Hormon EE2 przedostający się ze ściekami do zbiorników, stwarza zagrożenie dla niektórych gatunki ryb. Stężenie pięć do tryliona (to tak jakby pięć kropli EE2 wpuścić do dwudziestu olimpijskich basenów) jest zabójcze dla przyrody – a wiele wód jest bliskie osiągnięcia tego nasycenia.
Cóż ludzie są nie tylko bezmyślni, a wkrótce staną się bezpłodni i głodni. Może będą świecić w nocy z powodu modyfikowanej genetycznie żywności, co może być ważne w czasach bezżarówkowych.
Czy zatem Bergoglio jest nam dany jako świecki przywódca religijny na czasy ostateczne?