Kościół Marcina Bubera czyli “sakrament dialogu”

W roku 1989 po kilkuletnich przygotowaniach, znaczonych m.in. negocjacjami z żydami w Genewie i utworzeniem przez posoborowy KEP, na żądanie Watykanu Jana Pawła II komisji ds. dialogu z talmudyzmem (por. np.), dokonano oficjalnego odsłonięcia tzw. “żelaznej kurtyny”. Jan Paweł II wyruszył wkrótce z wizytami do krajów dawnego bloku sowieckiego, chcąc zaszczepić w tamtejszych, poddawanych dotąd w mniejszym zakresie posoborowemu eksperymentowi spirytystycznemu, wiernych, ekumenizm. Do takich spotkań należało spotkanie 21 kwietnia 1990 r. w katedrze na Hradczanach, gdzie Jan Paweł II mówił czeskim duchownym, zakonnikom i świeckim:

“Kościół jest czasem nazywany w świetle nauczania Soboru Watykańskiego II “sakamentem dialogu”. Wedle słów mego poprzednika Pawła VI powinien w nim trwać bliski, domowy dialog “otwarty na wszystkie prawdy, wszystkie cnoty, wszystkie rzeczywistości naszego doktrynalnego i duchowego dziedzictwa (…) gotowy by zebrać liczne głosy współczesnego świata (…), zdolny do uczynienia katolików prawdziwie dobrymi ludźmi, mądrymi, wolnymi, spokojnymi i silnymi” (Ecclesiam suam). To właśnie w tym duchu chcę was również wezwać do zaangażowania ekumenicznego, to jest, do wysiłku na rzecz jedności wszystkich wierzących w Chrystusa. Krocząc dalej ścieżką braterskiej współpracy z chrześcijanami innych Kościołów, we wzajemnym szacunku i miłości (…)”

(źródło)

Tego samego dnia Jan Paweł II spotkał się z przedstawicielami “świata kultury” oraz innych wyznań na zamku praskim (źródło):

“Przypominam sobie jak na Soborze Watykańskim II arcybiskup czeski, Józef Kardynał Beran, z mocą interweniował by bronić zasady wolności religijnej i tolerancji, odnosząc się płynącymi z serca słowami do dziejów czeskiego kapłana Jana Husa (…) Będzie zadaniem ekspertów – przede wszystkim teologów czeskich – by określić bardziej precyzyjnie owo miejsce, które Jan Hus zajmuje pomiędzy reformatorami Kościoła [nb. określił je uroczyście Sobór w Konstancji, potępiając tezy Husa, o czym Karol Wojtyła powinien pamiętać  -przyp. wł.] (…) Mimo głoszonych przez niego teologicznych przekonań Husowi nie można odmówić integralności życia osobistego i zaangażowania na rzecz pouczania i moralnej edukacji narodu [czyli, w tłumaczeniu z buberowego na polski: szerzenia błędów i herezji – przyp. wł.]. Czyż to nie są elementy, które, zamiast podziału, powinny łączyć wierzących w Chrystusa?”

Swoją pielgrzymkę do Czech Jan Paweł II tak skonkludował podczas audiencji generalnej 25 kwietnia 1990 (źródło):

Ważny dla tej odnowy [tj. Kościoła w Czechach] jest wymiar ekumeniczny, na który mogłem zwrócić uwagę podczas spotkania z przedstawicielami kultury i wszystkich wyznań chrześcijańskich na zamku królewskim w Pradze.”

W roku 1991 przyszła pora na pielgrzymkę do Polski. “Ekumenicznie” było podczas niej wielokrotnie od Białegostoku – nabożeństwa w niekatedrze schizmatycko-heretyckiej (źródło):

“Duch Święty pozwala nam odkrywać duchowe braterstwo istniejące między Kościołem rzymskokatolickim i Kościołem prawosławnym. Jak to wspólnie z Jego Świątobliwością Patriarchą Ekumenicznym Dymitrem I stwierdziliśmy w Deklaracji sprzed prawie czterech lat: “Braterstwo to . . . nie przestaje wzrastać i przynosić owoców dla chwały Bożej. Doświadczamy ponownie dobrodziejstwa bycia razem jako bracia” (…) Dziś widzimy jaśniej i lepiej rozumiemy, że nasze Kościoły są Kościołami siostrzanymi. Powiedzenie: “Kościoły-Siostry”, to nie tylko zwrot grzecznościowy, ale podstawowa kategoria ekumeniczna eklezjologii.”

po spotkanie ekumeniczne w Warszawie, w luterańskim zborze, na którym Jan Paweł II przypomniał swoje “sukcesy” w Uppsali oraz, wbrew rzeczywistości, nazwał gospodarzy “Kościołem” (źródło):

Odwołam się jeszcze raz do ekumenicznych przemyśleń, jakie sformułowałem z okazji swojej podróży do krajów skandynawskich. “Musimy ze smutkiem przyznać – mówiłem podczas ekumenicznego spotkania w luterańskiej katedrze w Uppsali (…), że chrześcijanie nie są zjednoczeni. Ale musimy też z ufnością wierzyć, że Pan dziejów nie porzucił nas w tym rozłamie. Mądrze i cierpliwie prowadzi nas swoją łaską ku coraz głębszej skrusze z jego powodu oraz ku rosnącej tęsknocie za zjednoczeniem (…)

W miarę jak będzie rosnąć w nas posłuszeństwo Duchowi Świętemu, również zewnętrzna współpraca naszych Kościołów będzie nabierała mocy duchowej: czy to będą nasze wspólne zabiegi mające na celu obronę życia ludzkiego od momentu poczęcia aż po naturalną śmierć, czy też nasza współpraca na rzecz takich wartości, jak godność  każdego człowieka, praca, sprawiedliwość, pokój, wolność czy ochrona środowiska.

Możemy być wyraźniej ekumenicznie solidarni we wspieraniu potrzebujących. Bardzo pragniemy być  ekumenicznie solidarni z narodami, które krzyżową drogą pielgrzymują do bycia sobą u siebie. O taką chrześcijańską, ekumeniczną solidarność  między Kościołami proszę dziś Pana Boga dla mojej umiłowanej Ojczyzny. Polecam ją gorąco moim braciom w biskupim posługiwaniu w Kościele rzymskokatolickim. Od nich przecież tak wiele zależy w polskim chrześcijaństwie. Polecam ją wszystkim wielce czcigodnym braciom z Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Polecam ją wam wszystkim, umiłowani bracia i siostry w Ewangelii.”

i tradycyjne podczas podróży “apostolskich” spotkanie z talmudycznymi żydami, z którymi  “jedyną w swoim rodzaju wspólnotę wiary” publicznie wyznawał (źródło):

Spotkania z przedstawicielami wspólnot żydowskich stanowią stały element moich podróży apostolskich. Fakt ten posiada swoją wymowę, podkreśla bowiem jedyną w swoim rodzaju wspólnotę wiary, jaka łączy synów Abrahama, wyznawców religii Mojżesza i proroków, z tymi, którzy również wyznają Abrahama swoim “ojcem w wierze” (Io. 8, 39) i przyjmują w Chrystusie, “Synu Abrahama i Synu Dawida” (Matth. 1, 1), także całą przebogatą spuściznę Mojżesza i proroków.” (…)

Po dwóch tysiącach lat przerwy Żydzi uzyskali wreszcie swoje własne państwo. Narody cywilizacji chrześcijańskiej podjęły żmudną pracę wykorzeniania ze swojej mentalności wszelkich niesprawiedliwych uprzedzeń wobec Żydów oraz innych przejawów antysemityzmu. W pracy tej aktywnie uczestniczyły Kościoły chrześcijańskie, również Kościół katolicki.

W ostatnim roku Kościół powszechny, w tym także Kościół w Polsce, obchodził uroczyście 25. rocznicę Deklaracji Soboru Watykańskiego II “Nostra Aetate”, która znaczy zasadniczy przełom w stosunku chrześcijan do Żydów. Nauka Soboru została następnie rozwinięta w późniejszych dokumentach Stolicy Apostolskiej, jak Wskazówki i sugestie w sprawie wprowadzenia w życie Deklaracji soborowej “Nostra Aetate”, z 1974 r., oraz Żydzi i judaizm w głoszeniu słowa Bożego i w katechezie Kościoła katolickiego, z 1985 r. Z zadowoleniem mogłem stwierdzić, że wszystkie te dokumenty Kościoła, a także całość nauczania papieskiego, zostały staraniem polskiego Episkopatu przetłumaczone i wydane także w języku polskim. Cieszę się, że do zbioru tych dokumentów przybył ostatnio wspomniany List pasterski Episkopatu Polski z 30 listopada ubiegłego roku.

Dzisiaj, po przeszło dwudziestu pięciu latach od Soboru Watykańskiego II, nadszedł czas, by podjąć szczególny wysiłek w celu urzeczywistnienia i wprowadzenia w życie nauki Kościoła. Niech treść tych dokumentów będzie inspiracją do podejmowania coraz to nowych wysiłków wszystkich Kościołów lokalnych, w tym także polskiego, dla przezwyciężenia krzywdzących stereotypów, schematów i pokutujących jeszcze tu i ówdzie wzajemnych uprzedzeń, by wobec współczesnego świata, w którym wiara wystawiana jest na ciężką próbę, ukazać piękno i głębokie prawdy jednego Boga i Ojca, który jako taki pragnie być poznawany i miłowany poprzez wszystkich swoich synów. Jednym z ważniejszych zadań Kościoła jest wychowanie młodego pokolenia w duchu wzajemnego szacunku, w świadomości naszych wspólnych korzeni i naszych zadań we współczesnym świecie, ale i poznawania własnej odrębności i tożsamości. Błogosławię z serca wszystkim wysiłkom, które służą temu właśnie celowi.”

PS: W tym samym roku Jan Paweł II pojechał głosić ekumenizm Węgrom, mówiąc m.in. podczas homilii w Pecsu (17.08), że nabożeństwo do Matki Bożej powinno stanowić “miejsce spotkania między katolikami a protestantami” , podczas spotkania z przedstawicielami “świata kultury” (17.08) o potrzebie odpowiedniej edukacji młodzieży: “młoda osoba musi być kształcona w taki sposób aby wiedziała jak oceniać różnorodność między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi w duchu dialogu i wzajemnej tolerancji”, wreszcie w bardzo długiej przemowie podczas “nabożeństwa ekumenicznego” w Debreczynie (18.08) m.in. o “przedstawicielach Tradycji Zreformowanej” [tj. z buberowego na nasze: kalwinach], o “nieodwołalnej decyzji zaangażowania Kościoła Katolickiego w ruch ekumeniczny” i pragnieniu “wnoszenia weń wkład na ile to możliwe”, “wspólnym poszukiwaniu jedności w jednej apostolskiej wierze”, “ekumenizmie” jako “nasieniu, które Boża Opatrzność włożyła w serca wierzących w obecnych czasach” oraz “owocu, który ma dojrzeć w nas z woli Bożej”, jak równuież wzywając do “oczyszczenia naszej zbiorowej pamięci”.

podobne tematy:

Jan Paweł II – przemówienie do żydów w Polsce, czerwiec 1987

Józef Ratzinger spotyka Martina Bubera

U podstaw odnowy czyli “inicjacja” posoborowa

Jan Paweł II i judaizm (VI)

Dlaczego Karmel z Oświęcimia musiał zniknąć?

Droga do Lund: polski synod plenarny

Droga do Lund: wytyczne “ekumeniczne” KEPu

This entry was posted in Jan Paweł II, Rewolucja SW II. Bookmark the permalink.

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.