Wolnyczlowiek
365

Banderowski blef w świetle dokumentów

Banderowski blef w świetle dokumentów 2014-02-13

Wiele naszych wydawnictw encyklopedycznych, drukowanych ostatnio, zawiera rażące przekłamania o OUN-UPA, których celem jest nobilitacja tej zbrodniczej formacji. W 28 t. Wielkiej Encyklopedii PWN, Warszawa 2009, napisano, że UPA to „ niepodległościowa organizacja zbrojna, która walczyła przeciw Niemcom, ZSRR i polskiej ludności zamieszkującej Kresy”. Z kolei w ośmiotomowej Encyklopedii PWN, wyd. Kluszczyński, prof. W. Mędrzecki napisał: „… od wiosny 1943 trwały działania zbrojne przeciw ludności polskiej, zmierzające do całkowitego jej usunięcia z Wołynia, Polesia, Galicji”. Autorzy pisząc te słowa dobrze wiedzieli, że te działania w stosunku do ludności polskiej to były obłędne rzezie polskich dzieci, kobiet mężczyzn, dokonywane przez bandy rezunów z OUN-UPA i miejscową czerń, że objęły one ponad trzy tysiące miejscowości w siedmiu województwach. Na takie cyniczne eufemizmy mogli się zdobyć tylko gorliwi apologeci tej zbrodniczej formacji.
Granice przyzwoitości przekroczyli autorzy i redaktorzy haseł o OUN-UPA w wydawnictwach „Zielonej Sowy”, np. w Nowej Encyklopedii A-Z, Kraków 2003 czy w Encyklopedii Szkolnej A-Z dla Licealistów, Kraków 2006. Na niesławnej liście fałszerzy historii polsko-ukraińskich stosunków powinno się znaleźć i wiele innych wydawnictw, autorów i redaktorów,
Tymczasem już Mała Encyklopedia PWN z 1974 r., podobnie jak i inne encyklopedie tamtego okresu, była bliższa prawdy w tej tematyce. Encyklopedia ta informuje, że UPA to „skrajnie nacjonalistyczna, faszystowska ukraińska organizacja wojskowo-terrorystyczna, utworzona w 1943, wojskowa organizacja OUN,…działała na południowo-wschodnich terenach Polski, dokonywała masowych rzezi ludności polskiej, zlikwidowana w 1947.” Nie trudno zauważyć, że i ta encyklopedia nie podała całej prawdy. W PRL oficjalne zainteresowanie zbrodniami OUN-UPA ograniczano do terenów południowo-wschodnich Polski powojennej, do tzw. Zakerzonii w ounowskiej terminologii.
Ale i inne encyklopedie, ostatnio wydane, nie są pozbawione absurdów i kłamstw, np. w Popularnej Encyklopedii Collinsa, tłumaczonej z angielskiego, napisano, że „Zakerzonię” przyznano Polsce w 1945r. Encyklopedia of Ukraina (wydana w Kanadzie) twierdzi, że Polska okupuje te tereny – 19,5 tys. km. kwadratowych. W czerwono - czarnej uchwale OUN z 22.06.1990 napisano wprost, że „ samostijna Ukraina nigdy z tych ziem nie zrezygnuje i w odpowiednim momencie o nie się upomni. Jeśli Polacy będą się upierać, to Ukraina użyje siły zbrojnej względem nich.” Takie stanowisko zajmują nadal ounowcy, co potwierdził buńczucznie Andrij Tarasenko jeden z przywódców kijowskiego Majdanu. Zastanawia, że nikt z ounofilskich publicystów,ani M.Czech, ani Smoleński, ani B. Berdychowska nie zareagowali we właściwy sposób na agresję neobanderowca, ale mają czelność atakowania ks.T. Sakowicza-Zaleskiego, który ma odwagę bronić pamięci i godności Ofiar banderowskiego ludobójstwa i ostrzegać przed odradzającym się nazizmem hajdamackim.
Przejdźmy do kolejnego ounowskiego blefu, że OUN-UPA wałczyła przeciwko Niemcom. Mnóstwo faktów dowodzi, że formacja ta na śmierć i życie związała się z hitlerowskimi Niemcami i w związku tym uparcie trwała do końca III Rzeszy. Prof. Roman Torzecki trafnie określił istotę ounowsko-hitlerowskiej kolaboracji: ”UPA stała się synonimem zniszczenia, ognia i mordów. W swoim nihilizmie do własnego narodu miała potężnego protektora, który wspierał ją nie tylko moralnie, ale inspirował i wyposażał zbrojnie, z którym sprzęgła się ona na śmierć i życie, staczając się coraz niżej na samo dno narodowej zdrady, gdzie zepchnęli ją cynicznie rzekomi rzecznicy sprawy ukraińskiej – hitlerowscy siepacze”(R. Torzecki, Kwestia ukraińska w polityce III Rzeszy 1933-1945, s.346).
W połowie sierpnia 1941 r. Jan Nowak (Jeziorański) spotkał przygodnie Włodzimierza Horbowego, z-cę Stepana Bandery, wracającego z Rabki, gdzie Niemcy przetrzymywali członków rządu J. Stećki, powołanego 30 czerwca z inicjatywy Bandery i rozwiązanego przez Niemców 5 lipca. Horbowy oświadczył, że mimo rozczarowania decyzjami Niemców, którzy przyznali Węgrom Ukrainę Zakarpacką (wrzesień 1938) i Galicję ze Lwowem włączyli do Generalnej Guberni – on nadal uważa Niemców za najważniejszego sojusznika. „Gdybym nawet – wyznał – za miesiąc lub dwa znalazł się w Dachau, to i tam będę bronił sprawy sojuszu Ukrainy z Niemcami; cała ukraińska góra jest tego samego zdania.”
Na pytanie J. Nowaka, co będzie, jeśli Niemcy przegrają wojnę, odpowiedział: „Kolonia ukraińska w USA nie próżnuje i niedawno wysłany został także do Watykanu delegat ukraiński dr Zedzowycz, który pertraktuje z miarodajnymi czynnikami kościelnymi w sprawie szerzenia unii greckiej na Wschodzie”(Jan Nowak, Rozmowy z Włodzimierzem Horbowym, ”Zeszyty Historyczne” nr 93).
Mimo wręcz wrogich posunięć Niemców wobec decyzji i zamiarów OUN, organizacja ta nie zmieniła swojego wiernopoddańczego stosunku do hitlerowskiego okupanta. Nadal zabiegała o jego względy, przychylność i pomoc w realizacji swoich zbrodniczych planów wobec ludności polskiej terenów Wschodnich Rzeczypospolitej. 14 sierpnia 1941 OUN Bandery wystosowała czołobitne, służalcze memorandum do władz niemieckich, w którym oświadczyła: „OUN nadal będzie usiłować działać w kierunku odbudowy państwa ukraińskiego drogą współpracy z Niemcami” (W. Poliszczuk, Dowody zbrodni OUN i UPA, Toronto 2000, s.196). Nie jest to jedyne oświadczenie OUN o podobnej treści. Dowodów współpracy OUN z III Rzeszą jest wiele. Część z nich opublikowali historycy ukraińscy: G.S. Tkaczenko, A.A. Wojciechowśkyj i A.W. Tkaczuk w książce „Dokumenty izobliczajut (demaskują), Kijów 2004. Książka zawiera 170 dokumentów: niemieckich, OUN-UPA, Norymberskiego Trybunału Wojskowego oraz organizacji kombatanckich Ukrainy i konferencji naukowych.
We Wstępie autorzy dają zarys współpracy UWO (Ukraińska Wojskowa Organizacja, powstała w 1920r.), następnie OUN (powstała w 1929) z militaryzmem niemieckim w latach 1920-1933, a następnie z hitlerowskim w okresie 1933-1945. Niemcy – piszą autorzy we Wstępie – dużą wagę przywiązywali do działalności UWO, a zwłaszcza OUN zafascynowanej nazizmem, która we wszystkim naśladowała NSDAP, przyjęła czerwono-czarną flagę (vide Majdan Kijowski), powitanie przez wyciągnięcie prawej ręki i ideologiczne zasady, których istotą było, że cel uświęca środki, dla jego osiągnięcia należało dokonać największej zbrodni. W 1921 r. Jewhen Konowalec, szef UWO, nawiązał współpracę z Abwehrą (wywiad i kontrwywiad) oddając się do jej dyspozycji, za co otrzymał wielotysięczną dotacją w DM. Od tego czasu UWO rozwijała w Polsce działalność szpiegowską i dywersyjną na rzecz Abwehry.
OUN kontynuowała w Polsce z rozmachem szpiegostwo i akcje wywrotowe na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, otrzymując solidne wsparcie finansowe od swoich mocodawców. Hitler, po przejęciu władzy, wiązał duże nadzieje z OUN, domagał się od niej nasilenie akcji dywersyjnych i szpiegowskich w Polsce i ZSRR. Organizacją tą zainteresowali się H. Goring, J.Goebbels, J. Ribbentrop, zwłaszcza W. Canaris (szef Abwehry) i inni bonzowie III Rzeszy. Z polecenia Hitlera pieczę nad OUN objął A. Rosenberg, przyszły minister do okupowanych terenów wschodnich.
Obie OUN, Bandery i Melnyka – piszą autorzy Wstępu – przeszły gremialnie na usługi hitlerowskiej machiny wojennej. Były traktowane jako narzędzie w podboju Europy. Ze skrupulatnością Abwehra dobierała ounowców do zadań specjalnych, szpiegowskich i dywersyjnych, sporządzając dla nich około 1500 dossier. Na berlińskim uniwersytecie utworzono specjalną grupę do badań problemu ukraińskiego. Ounowcom, dostarczającym Abwehrze danych o polskiej armii, przekazali ponad 200 tys. DM. Na jednej z licznych narad z udziałem OUN, 7.10. 1938, Rosenberg uznał za pilne zadanie zorganizowanie wszystkich ounowskich sił przeciwko Polsce. Po wybuchu wojny OUN miała zorganizować w Polsce dywersję i walki partyzanckie, które miały zaangażować co najmniej kilka dywizji WP.
Na Procesie Norymberskim Canaris zeznał, że Ribbentrop polecił OUN zorganizowanie na wschodzie Polski powstania celem wytępienia tam Polaków i Żydów, do czego ounowcy we wrześniu zabrali się gorliwie, mordując i grabiąc na Wołyniu i w Małopolsce miejscową ludność polską, uciekinierów, urzędników, żołnierzy, Żydów. We wrześniu ounowski batalion R. Suszki, zwany Legionem Ukraińskich Nacjonalistów, w ramach Wehrmachtu, zaatakował Polskę od strony Słowacji przekraczając San; wycofany przed wejściem tam Sowietów.
W latach 1939-41 tysiące ounowców uciekło z Kresów Wschodnich, okupowanych przez Sowietów, do Generalnej Guberni, zaciągając się na służbę u hitlerowskiego okupanta. Sowieckie służby graniczne zarejestrowały ponad 250 tys. naruszeń granicy, głównie na Bugu. Po wkroczeniu Niemców na Kresy Wschodnie współpraca ounowsko-hitlerowska osiągnęła apogeum. Dla ounowców Niemcy zorganizowali liczne kursy i szkoły szpiegostwa i dywersji ( np. w Zakopanem), przeszkolono ponad 15 tys. policjantów, kilka tysięcy strażników dla obozów śmierci (np. w Trawnikach). Szkolono oficerów, podoficerów, czołgistów, artylerzystów plot., lotników. Ounowskie siły policyjne dokonywały krwawych pacyfikacji w setkach miejscowości, miały czynny udział w eksterminacji ludności żydowskiej.
Tragicznym w skutkach efektem kolaboracji obu OUN, były bataliony: banderowski „Nachtigall” i melnykowski „Roland”, a następnie dywizja SS „Galizien,” które dokonały masowych mordów ludności polskiej i żydowskiej w dziesiątkach miejscowości. Powołując się na dokumenty autorzy Wstępu udowodnili, że liczne inicjatywy współpracy z hitlerowskim okupantem wychodziły głównie od OUN, a w latach 1943-45 od UPA-OUN.
Niemcy do propozycji współpracy z UPA odnosili się niechętnie, a nawet pogardliwie nazywając ją wyłącznie bandami, ale pod koniec 1944r., w obliczu zbliżającej się nieuchronnie klęski, zaczęli traktować te oferty poważniej, doceniając udział UPA w zwalczaniu Sowietów i polskiego podziemia. Jednak uzgodnienia o współdziałaniu z UPA zawierały tylko poszczególne pododdziały Wehrmachtu czy SS z miejscowymi bandami UPA i wyłącznie ustnie. Natomiast skrupulatnie dokumentowali je dla własnych potrzeb.
Zachowała się, przejęta przez Sowietów, bogata dokumentacja o współpracy ounowsko-hitlerowskiej. Dokumenty zawarte w książce zawierają obszerną tematykę. Zasługują na kompetentne opracowanie, wzbogacą wiedzę o zbrodniczej kolaboracji. Ze względu na dużą ilość dokumentów i rozległość tematyki, ograniczę się tylko do kilku niemieckich.
W piśmie z 14.07.1941 T. Oberlander, doradca do spraw ukraińskich w Abwehrze, informuje podwładnego, że podziękował za współpracę M. Lebiediowi, który zapewnił go, iż szczerze i z chęcią oddaje się do dyspozycji Abwehry, celem wspólnej walki z bolszewizmem i żydostwem. Dodam, że Lebied, krwawy „Ruban,” był głównym „architektem” ludobójstwa Polaków.
Sztab jednej z niemieckich armii, rozkazem z 24.02.44 zaleca podwładnym wykorzystać UPA do prowadzenia wywiadu i walki zbrojnej przeciwko Armii Czerwonej, „bandom sowieckim i polskim”, ale nakazuje bezwzględnie zwalczać bandy UPA mordujące ludność polską; takie zalecenia zawierają i inne dokumenty niemieckie. Z raportu dowództwa południowej grupy Wehrmachtu z 11.03.44 wynika, że UPA akceptuje niemieckie rekwizycje u miejscowej ludności, jeżeli są uzgodnione z sołtysem, również, że UPA rozpoczyna powstanie przeciwko Armii Czerwonej siłami 10 tys. upowców i oferuje Niemcom całkowite militarne wsparcie przeciwko polskim partyzantom, a jeńców sowieckich przekaże Niemcom. W liście z 15.03.44 szef policji Lwowa informuje szefa SS w Krakowie, że w Podkarmieniu 200 upowców wyraziło solidarność z Wehrmachtem. Następnego dnia było ich 1200. Mimo zakazu Ukraińscy „bojownicy”(!) zaatakowali klasztor, gdzie skryło się około 500 Polaków. Zabili, jak wiemy z innych źródeł, ponad 300 osób. Wg mnie – twierdził płk. policji Bierkamp – to nie jest banda, lecz przyjacielskie wojsko, uzbrajane i zaopatrywane przez Wehrmacht.
Dodam, że wiele dokumentów świadczy o przekazywaniu uzbrojenia bandom UPA. Niektóre z nich cytują prośby, zamówienia, a nawet żądania od Niemców odpowiedniej broni jako warunku militarnego wspomagania ich w walce z Czerwoną Armią i polską partyzantką. Na żądanie UPA w rejonie Lwowa Niemcy, wg dokumentu, przekazali jej: 10 tys. taśm do rkm, 250 tys. amunicji, 20 dział polowych z amunicją, 30 moździeży, 10 działek plot, 500 pepesz, 10 tys, granatów, 100 min. Raport oficera SS z 28.04.44 cytuje żądanie UPA dostarczenia jej radiostacji, by mogła informować Niemców o polskim podziemiu we Lwowie.
W następnym piśmie informowała już Niemców, że Polacy we Lwowie przy pomocy radiostacji kontaktują się z Londynem. W raporcie policji bezpieczeństwa i SS z 7.05.44 dla gubernatora dystryktu „Galizien” mówi się, że UPA prowadzi zdecydowaną walkę również przeciwko polskiemu podziemiu.Na zarzut Niemców,iż morduje ludność polską, odpowiada, że jej zalecenia oszczędzania kobiet i dzieci nie zawsze są przestrzegane. Warto przypomnieć, że takie usprawiedliwienie pojawia się obecnie i w publicystyce polskiej. Jeszcze dalej w blagierstwie poszli niektórzy prowodyrzy kijowskiego Majdanu, twierdząc, że masowe mordy ludności polskiej to brednia. Sekundują im polscy parlamentarzyści, bełkocząc czerwono-czarne hasła, którymi kiedyś oprawcy z OUN-UPA zaczynali i kończyli masakry polskiej ludności. Przytoczone fakty nasuwają wiele wniosków, ale trzy, moim zdaniem, należałoby szczególnie podkreślić:
1.Dyrektywa z czerwono-czarnej Uchwały OUN z 22 .06.1990, by narzucić Polakom ounowski punkt widzenia na stosunki polsko-ukraińskie, jest w dużym stopniu realizowana, również przez publicystykę w Polsce.
2.Twierdzenie, że OUN-UPA walczyła z Niemcami, którego usiłuje dowieść i M. Czech, jest blefem, mającym na celu nobilitację i heroizację tej ludobójczej formacji.
3.Konieczne jest, by wreszcie rzetelna wiedza o OUN-UPA dotarła do nauczycieli i młodzieży jako o dywersyjno-wywiadowczej i ludobójczej formacji, będącej na usługach hitlerowskich Niemiec, ofiarą której padło blisko 150 tys. polskich dzieci, kobiet i mężczyzn, wiele tysięcy Ukraińców, Żydów, Rosjan, kilkaset Czechów i Ormian.

Feliks Budzisz www.isakowicz.pl/index.php